top of page

Psie sztuczki- 'a po co mi to?'


Gdy przeprowadzam konsultację behawioralną zawsze pytam o umiejętności psa i to czego był wcześniej uczony. Zdarza się, że słyszę wtedy od opiekunów psów, że nigdy psa nie uczyli żadnych poleceń czy sztuczek, bo nie czuli lub nie mieli takiej potrzeby. Jest to istotna informacja, choć większości wydaje się 'bez związku'.


Uczenie psa podstawowych komend typu 'siad', 'leż', 'podaj łapę', 'zejdź', to nie tylko uczenie psa bycia posłusznym, bo nie o posłuszeństwo mi chodzi, a uczenie psa ludzkiego języka, współpracy z człowiekiem i przyzwyczajanie/uczenie układu nerwowego psa do nabywania nowych umiejętności. Komuś kto potrafi dodawać, łatwiej wytłumaczyć jest mnożenie, niż osobie, która pierwszy raz na oczy widzi cyfry :) I stąd, często w trakcie terapii behawioralnej opiekunowie psów dostają dodatkowe zadania domowe, które pod przykrywką prostych ćwiczeń i nauki sztuczek, uczą ich współpracy z ich psem i komunikacji, a także gospodarowania czasem tak, by spędzać czas z psem nie tylko na kanapie lub intensywnych spacerach. Nauka poleceń i sztuczek, to także praca umysłowa dla psa- dawanie mu do rozwiązania pewnych 'zagadek' za które rozwiązanie dostaje nagrodę, nie tylko w postaci smakołyka, czy zabawy, ale także nieco zmęczonej i spokojnej głowy, która w przypadku psów wykazujących zachowania niepożądane jest ważna. Warto też dodać, że gdy zachowanie niepożądane odbywa się na poziomie emocjonalnym (lęk, strach, smutek, ekscytacja) to wprowadzenie do życia psa konkretnych zadań aktywuje samokontrolę emocji w pracy nad konkretnym poleceniem- nie można jednocześnie skupiać się na wykonaniu zadania i nadmiernie się ekscytować. I to wcale nie oznacza, że gdy pies będzie się czegoś bał, opiekun mu powie 'siad' to pies usiądzie i przestanie się bać. To tak nie działa ;). Nauka kontrolowania emocji i zmiana ich wobec jakiegoś bodźca przychodzi stopniowo, z odpowiednim treningiem. Polecenia i sztuczki mogą jednak być w tym pomocne na poziomie układu nerwowego, który gdy 'nauczy się' skupiać na konkretnym zadaniu i kontrolowaniu emocji, to częściej zacznie używać tych umiejętności w innych okolicznościach np. w treningu nad bodźcem, którego pies się boi lub przy którym ekscytuje.


Psy to inteligentne stworzenia, są także świetnymi obserwatorami- potrafią uczyć się ludzkiego języka i świata bez ludzkiej inicjatywy i zaangażowania. Kojarzenie słów z czynnościami, związki przyczynowo-skutkowe w relacji z człowiekiem czy interpretacja ludzkich zachowań- to mają, można rzec, 'we krwi'. Potrafią też dostosować się do ludzkich nawyków i rutyny, nawet jeśli nie jest im to po drodze. Psy mogą funkcjonować bez komend i sztuczek i jest takich psów tysiące. ALE gdy mamy do czynienia z zachowaniami niepożądanymi, istotna w pracy nad nimi jest relacja opiekuna z psem, komunikacja i budowanie zaufania oraz współpracy, które w nauce sztuczek i poleceń jest wypracowywana na podstawowym poziomie. Do tego dochodzi także bardziej rozwinięty układ nerwowy- im więcej połączeń nerwowych w mózgu poprzez nabywanie nowych umiejętności (każda sztuczka/komenda to nowe połączenie), tym szybciej i łatwiej przychodzi psu uczyć się trudniejszych zadań lub łączyć w kropki to co jest związane z treningiem behawioralnym.


Są polecenia, które mogą uratować psu życie ('zostaw', 'stój'), a także takie, które znacznie ułatwiają codzienne funkcjonowanie ('zejdź', odejdź'). Polecenie 'siad' z kolei może być pozycją wyjściową do każdej czynności lub treningu - pozycje statyczne niektórym psom ułatwiają skupienie i pomagają opanować emocje, więc czasem wykorzystuje się je do treningu behawioralnego. Sam proces nauki poleceń, czy sztuczki ma także za zadanie nawiązywania więzi i relacji z opiekunem, o ile odbywa się w przyjaznej dla psa atmosferze. Dla ludzi to nauka poleceń, dla psa powinna być to zabawa- Ty coś mówisz, pies robi, Ty dostajesz psie zachowanie, a pies nagrodę- oboje wygrywacie :) Przyjemne, przydatne i potrzebne- 3 w 1.


Warto tu także dodać aspekt zdrowotny. Aktywny układ nerwowy i nabywanie nowych umiejętności to też dłuższe życie w zdrowiu, które nie dotyczy tylko ludzi. Nauka nowych sztuczek i poleceń, choćby były niepraktyczne i niepotrzebne, poprawiają u psa neuroplastyczność mózgu- czyli zdolność tkanki nerwowej do tworzenia nowych połączeń nerwowych (szybszy proces uczenia się, lepsza pamięć) i zdolność do samonaprawy uszkodzonych nerwów. To znaczy tyle, że mózg Waszego psa znacznie wolniej będzie się starzał :) Gdy sztuczki z kolei są elementami treningu sportowego, polegają na używaniu ciała lub przenoszeniu środka ciężkości, pies dodatkowo zyskuje świetną formę i zdrowie fizyczne. Nic tylko uczyć psa nowych sztuczek i poleceń!


Nauka poleceń i sztuczek w skrócie to:

- nawiązywanie relacji z psem,

- nauka komunikacji i współpracy z psem.

- łatwiejsze funkcjonowanie na co dzień,

- łatwiejsza terapia behawioralna, jeśli będzie potrzebna,

- umysłowe zmęczenie, które wycisza psi mózg,

- aktywne i pożyteczne spędzanie czasu z psem,

- rozwijanie psiego umysłu i dbanie o formę fizyczną,

- wolniej starzejący się psi mózg, czyli dłuższa radość ze wspólnego życia.


Jeśli do tej pory nie uczyliście swojego psa żadnego polecenia lub sztuczki, to mam nadzieję, że tyle argumentów Was do tego przekona ;)


19 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Comments


bottom of page